FAZBEAR FAMILY DINER 09.06.1985r. Wtorek
Vincent obudził się w salonie z butelką wina w ręce.
Siedział tak chwile gdy nagle usłyszał dzwonek do drzwi.
- Już idę ! - Wstał z sofy i poszedł otworzyć drzwi. - Aa to ty.
- A kogo się spodziewałeś ?
- W sumie sam nie wiem. - odparł z zakłopotaniem.
- Dawaj ubieraj się do roboty.
- Idź sam ja zaraz wyjdę. Chce chwile pobyć sam.
- Ok, nie spóźnij się.
Po tych słowach Buz wyszedł. Vincent siedział jeszcze chwilę ubierając się powoli.
Po jakiś 20 minutach wyszedł z domu.
W drodze do pracy wciąż miał przed oczami tę piękną twarz nieznajomej.
RESZTA OPKO NA BLOGU :
http://delaopko.blogspot.com/
TAK FOXY WZIĄŁ SIĘ W KOŃCU DO ROBOTY I NAPISAŁ 2 PARTY OPOWIADANIA W JEDEN DZIEŃ :D
Mam nadzieje że będzie to coraz częściej się działo.
Mam nadzieje że opowiadanie się podoba liczę na komentarze, pytania i takie tam xD
~Foxy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz