06 czerwca, 2015

Fazbear Family Diner Ep. IV

FAZBEAR FAMILY DINER  07.06.1985r. Niedziela


Niedziela. Ostatni wolny dzień przed pracą.
Vincent leży w szpitalu a Buz jak zwykle opitala się w domu.
Nagle w domu Buz'a rozległ się odgłos dzwonka do drzwi.
Zaskoczony skoczył do drzwi i otworzył je.

Buz - Vincent ! Wypuścili cie ? Tak wcześnie ? Dopiero 11:32.

Vincent - To chyba dobrze tak ? Przyszedłem po klucze do domu. Podejrzewam że je masz ?

Buz - Jasne są w kurtce weź sobie. Wejdź pogadamy.

Vincent wszedł, usiadł koło buz'a na kanapie i zaczęli rozmowę o tym co się wydarzyło dnia poprzedniego.  Vincent był bardzo wdzięczny Przyjacielowi za uratowanie mu życia.
Dręczyła go myśl jak mógł by się odwdzięczyć. Wymyślił że pójdą na imprezę lecz Buz szybko obalił ten pomysł tym że jutro mają iść na pierwszy dzień pracy a gdyby śmierdzieli wódką ich szefowi by się to nie za bardzo spodobało.
Więc Vincent myślał dalej, mogli również pójść do kina lub do pizzeri cie najeść.
Ale pomysł o kinie wydał mu się po prostu zbyt gejowski, więc szybko z niego zrezygnował.
została tylko pizza. więc się spytał

Vincent - Buz pójdziemy n pizze ?

Buz - Szczerze nie chcę mi się przed wczoraj objedliśmy się nią aż pozasypialiśmy 

Vincent - To jak mam ci się odwdzięczyć za uratowanie życia ?

Buz - Posiedź ze mną i porozmawiaj co się wczoraj stało

Vincent trochę zakłopotany próbował przypomnieć sobie wydarzenia z tamtego felernego dnia.
Niestety bez skutku pamiętał tylko Buz'a Podbiegającego do jego łóżka szpitalnego.

Vincent - Stary nic nie pamiętam z tamtego dnia.

Buz - Jak to nic ? Nie pamiętasz zupełnie nic ?

Vincent - No nie. - odparł z zakłopotaniem.

Buz - No dobra to pooglądaj filmy w takim razie a ja zadzwonię do lekarza popytam o parę spraw.

Vincent kiwną głową na znak zgody i zaczął oglądać telewizor.
Buz wyszedł do kuchni wyjął telefon i zadzwonił pod numer szpitala w którym leżał Vincent.

BEEEP BEEEP BEEEP

Ktoś Po drugiej stronie telefonu - Halo ? szpital rejonowy w (GTRZZRZZ)

Buz - Dzień dobry mógłbym z jakimś najbliższym lekarzem ?

 Ktoś Po drugiej stronie telefonu - Oczywiście już łącze.

Lekarz - Halo ?

Buz - Witam dziś rano przywiozłem chłopaka w wieku powyżej 20 lat, fioletowe włosy pamięta pan. 

Lekarz - Ahh tak operowałem go. O co chodzi ? Coś z nim nie tak ?

Buz - Nie, wszystko ok tylko chciałbym się dowiedzieć co dokładnie się mu stało.

Lekarz - Oczywiście już mówię. Więc tak, Bardzo silny wstrząs mózgu, Możliwa amnezja oraz uraz psychiczny.

Buz - Uraz psychiczny ?

Lekarz - Tak, Uderzenia było tak silne że mogło uszkodzić mózg.

Buz - A na amnezje da się coś poradzić ?

Lekarz - Tak proszę mu pokazywać przedmioty które są ważną częścią jego życia.

Buz - Aha no dobra dziękuje za informacje do widzenia.

Lekarz - Do widzenia.

Buz wrócił do Vincenta i opowiedział mu to co dowiedział się od lekarza.
Po jakiejś godzinie rozmowy Buz zaproponował.

Buz - Może dziś ty zostaniesz u mnie ? Nie chciałbym żeby znów coś ci się stało.

Vincent - Buz, nie jestem małym dzieckiem dam sobie rade.

Buz - A jak nie dasz ? Znowu upadniesz i nikt nie będzie wiedział o tym ? Mogłeś umrzeć !

Vincent - No dobra ale tylko te jedną noc. kładę się spać.

Buz - Tak wcześnie ? dopiero 15:56.

Vincent - W szpitalu oka nie zmrużyłem.

Buz - No dobra idź do mnie do pokoju ja będę spał tutaj.

Vincent - Do jutra.

Gdy Vincent zasnął Buz wyszedł do sklepu po kawę.
gdy wrócił była już 16:47
Zaścielił sobie Kanapę włączył wiadomości i zasnął.


- Foxy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz