03 czerwca, 2015

Fazbear Family Diner Ep. I

FAZBEAR FAMILY DINER 04.06.2985r Czwartek



.Następnego dnia Vincent i Buz wstali wczesną porą aby nie spóźnić się do pizzeri.
Buz zdjął kurtkę z wieszaka wyszedł z domu i powoli zmierzał do domu Vincenta.
Gdy chłopak był już przy klatce Vincenta Ten wybiegł z niej jak poparzony.


Buz - Co się stało ?

Vincent -  SPÓŹNIMY SIĘ ! Jest 10 ! a o 10:30 mamy być w pizzeri !

Buz spojżał na zegarek lecz on pokazywał dopiero 9 : 00.

Buz - Spokojnie dopiero 9 : 00 

Vincent - Niemożliwe wczoraj była zmiana godziny o jedną do przodu !

Buz - O cholera faktycznie jak my teraz dostaniemy się do pizzeri w tak krótkim czasie ?

Vincent -nie wiem będziemy musieli zasówać ile sił w nogach dawaj bo jest już 10:05 !

Buz - To dawaj musimy biec ile sił w nogach ! 

Biegli tak poprzez miasto Vincent w połowie drogi wywrócił gdy chciał przeskoczyć barierkę
stojącą mu na drodze.
Wkońcu dobiegli do pizzeri lecz byli spuźnieni 15 min

Buz - Cholera spóźniliśmy się i co teraz ? Co mu powiemy ?

Vincent - niewiem  że mieliśmy problemy z dojściem, pokaże mu kolano po upadku to zrozumie.

Buz - dobra nie marnujmy czasu wchodzimy !

Buz Pociągną za klamkę lecz drzwi były zamknięte


Buz  - AH ! zamknięte pewnie zamkną po tym jak minęła 10 : 30 myślał że nie przyjdziemy.

Vincent - To co idziemy na piwo ?

Buz - Z okazji stracenia pracy ?

Vincent - No trzeba gdzieś smutek zatopić tak ?

Buz - No w sumie. Ale to nie zmienia faktu że ty stawiasz

Vincent - Dobra dobra chodź już.

Ruszyli więc do baru który stał na przeciwko Pizzeri.
Gdy mieli już wchodzić do baru z daleka usłyszeli głos Pana Fazbear'a

Pan Fazbear - Ej ! Chłopaki ! Zaczekajcie !

Buz - No to pięknie teraz będzie nam prawić kazania czemu nie przyszliśmy o 10:30.

Vincent - Spokojnie może jednak nie będzie tak źle.

Po chwili Pan Fazbear dobiegł do Vincenta i Buz'a.
Z zadyszką ledwo co powiedział

Pan Fazbear - Chłopaki przepraszam że się spóźniłem.

Vincent - A my myśleliśmy że pan nam zamkną drzwi bo MY się spuźniliśmy

Buz - A czemu się pan spóźnił ?

Pan Fazbear - Zapomniałem o zmianie godziny i myślałem że jest 9 :00 ale na ratuszu była już         10 : 00 i zacząłem iść dużo szybciej a gdy was zobaczyłem zacząłem biec.

Vincent - dobra chodźmy już do pizzeri nie marnujmy czasu.


 Poszli wszyscy do pizzeri Pana Fazbear'a po czym Pan Fazbear zaczął ich oprowadzać 
po pozostałych zakątkach Fazbear Family Diner
jako pierwszą za cel obrali kuchnie.

Pan Fazbear - oto kuchnia moi mili nie za ładna ale tu dzieci nie będą przychodzić więc za dużo 
na nią wydawać nie muszę.

Vincent - OO są ciasteczka ! mogę ?

Pan Fazbear - weź ty Buz też się poczęstuj.

Buz - Dziękuje.

Vincent - Mniam są przepyszne ! Kto je panu robi ?

Pan Fazbear - Niestety nikt. Sam muszę je robić

Buz - To czemu pan kogoś nie zatrudni ?

Pan Fazbear - Ponieważ to rodzinny przepis. Nie chcę go nikomu zdradzać

Buz - Rozumiem to kiedy pan je robi ?

Pan Fazbear - Pod wieczór gdy mechanik przychodzi do animatrona.

Vincent - to idziemy dalej czy będziemy się objadać ciastkami ? 

Pan - Fazbear - No jasne że idziemy.

Poszli tak przez korytarz przeszli koło stołów po środku głównej sali aż wkońcu doszli do łazienek.
Pan Fazbear - Zzżartował

Pan Fazbear - No to tutaj Vincent przez cały dzień w pracy będziesz marzył aby przyjść.

Vincent - Czemu ?

Pan Fazbear - Bo niewolno ci wychodzić z kostiumu w godzinach pracy.

Vincent - to będę musiał pieluchy zakładać na czas pracy.

Buz nie mógł przestać się śmiać. Aż się przewrócił.
Dopóki Pan Fazbear nie powiedział

Pan Fazbear - Buz ty się nie śmiej ty też nie możesz wyjść

Buz - A ja czemu ?!

Pan Fazbear - Bo musisz pilnować żeby żaden dzieciak niczego nie popsuł.

Buz - To powód żebym nie poszedł do kibla ?!

Pan Fazbear - No niestety tak.

Kącząc tę rozmowę poszli dalej tym razem do wielkiego pokoju ze sceną.

Vincent - Nie mogliśmy się tu od razu zatrzymać ? przecież tędy przechodziliśmy.

Pan Fazbear - No w sumie tak ale wolałem wam najpierw uświadomić że nie będziecie chodzić do kibla. HAHHAA.

Buz - khe khe

Vincent -  co ci Buz ? przeziębiłeś się ?

Buz - no tak jakby.

Pan Fazbear - Dobra do żeczy ty Buz będziesz stał niedaleko od sceny a ty Vincent będziesz w kostiumie tak jak to wczoraj omiawialiśmy a poza tym tu odbywać się będą wszystkie imprezy 
więc dzieci będzie naprawdę dużo.

Vincent - Już się boje co się stanie jak wyjdę na scenę w tym dziwnym kostiumie.

Pan Fazbear -  Ej ! To nie są dziwne kostiumy ! Ja je bardzo lubie. Dobra chodźcie pokaże wam szatnie

Zeszli stromymi schodami do piwnicy gdzie była szatnia stojąca niedaleko generatora który 
zasilał całą placówkę FAZBEAR'S FAMILY DINER

Pan Fazbear Tutaj będziecie się przebierać po przyjściu do i z pracy.

Buz - A do czego ten generator ?

Vincent -  Buz ! Ty debilu. Do zasilania Pizzeri.

Buz - AAA

Pan Fazbear - chodźcie do mojego bióra dam wam ciuchy.

Wszyscy poszli do bióra z napisem na drzwiach  ADMINISTRACJA
Gdy weszli pan Fazbear dał im ciuchy. Po czym wyszli z pizzeri

Vincent - Pójdzie Pan z nami na piwo ?

Pan Fazbear - Ja ? Nie. Nie pije

Vincent - No trudno będziemy musieli sami wypić.

Buz - Dobra chodźmy bo robi się późno a chcę jeszcze wrócić do domu.

Poszli więc bez pożegnania z Panem Fazbear'em zostawiając go przy pizzeri
gdy doszli do baru weszli i zamówili po 3 piwa na głowę po czym zamówili taksówkę i wrócili do domu i pijani położyli się spać.



- Foxy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz