1# W pogoni za różowym piratem- To zaczeło się gdy byłaś wyłączona...

Winc... Zaczynam pamiętnik "ze swojego życia". Chce wam trochę notek napisać i... Coś mi mówi, że ten blog upada, to postanowiłam, że przynajmniej raz na tydzień muszę coś napisać... No... To będę pisała opowiadania :) Będą dotyczyć głównie Mangle. Więc nie przedłużam.

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
Powoli zbliża się godzina pierwsza w nocy. Otwieram oczy. Stoję tu gdzie zawsze czyli w "bawialni" niedaleko zatoczki pirackiej. Nerwowo mrugam. Kamera na chwile zaświeciła się - nocny strażnki pilnuje porządku... Ta... Jasne... Powoli wyszłam z pomieszczenia.
-Ciemno tu... -powiedziałam do siebie. Raptem jakiś animatronik podszedł do mnie od tyłu.
-To znowu wy !?-zawarczał ponury i ochrypły głos. Odwróciłam głowę. Stał zniszczony niedźwiedź, trochę większy.
-Kim, że jesteś ?! -spojrzałam nie ufnie.
-Hahahaha ! Nie znasz mnie ? Jestem główną atrakcją tej pizzerii ! Freddy ! Are You Redy Freddy !?
-Co ty ! Teraz atrakcją jest Toy Freddy i spółka ! -zdziwiłam się trochę.
Niedźwiedź złapał mnie za szyję i przydusił do ściany.
-Nie... To ja powinienem tam być ! Ja ! Rozumiesz ?!
-Chyba się pomyliłeś ! Takiego starcia by nigdy nie wzięli na scenę !
-Ciebie też nigdy nie wezmą !-zawarczał i dostałam mocno w głowę.
Obudziłam się. Nie wiedziałam co tu robię i gdzie jestem... Potem sobie wszystko przypomniałam. Zdenerwowana wstałam z ziemi. Była trzecia w nocy. Trzeba się postarać ! Wybiegłam na główny korytarz ze sceną.
-Mangle ! -zawołała z przerażenia Toy Chica.
-Co !?-zapytałam zdziwiona. Wtedy spojrzałam na siebie.-C...co ? Jak ?! Old Freddy ! Zabije go ! Obiecuje ! -zawarczałam. Teraz zamiast pięknego kostiumu były same druty i kable. Czułam się z tym źle. Nie mogę mu tego darować ! Poszłam najpierw do pokoju stróża, ale była tam tylko maska Freddy'ego. Postanowiłam poszukać wrednego miśka. Po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że musi być on w składziku, popędziłam więc do tam. Gdy weszłam napotkałam osiem patrzących na mnie ślepi. Przeraziłam się Freddy nie był sam ! Cofnełam się. Królik bez twarzy, Zepsuty kurczak i lis oraz Freddy.
-Po coś tu przyszła ?!-zawołał.
-Ja...-zdawłam sobie sprawę, że nie dam rady walczyć, ale postanowiłam się nie poddawać. -Chciałam się zemścić za to co mi zrobiłeś !!-zawarczałam.
Raptem dziwny lis zrobił krok w moją stronę.
-Pozwoli Pani ze mną...-wzioł moją dłoń, którą mu szybko wyrwałam.
-O co Ci chodzi Foxy !-zawołał Freddy.
-Chce ją odstawić skąd przyszła !
-Zrobimy z niej miazgę i nigdzie nie trzeba będzie odstawiać !-zwołała kurczaczyca.
-Chica ! Daj spokuj ! -bronił mnie Foxy.-Oni nie są winni tego, że nas tu wylali ! Mówiłem wam ! To Golden Freddy !
-Nie zwalaj winy na naszego szefa !-zawarczał królik.-Jeśli chcesz oczywiście żyć...
-Ale ja widziałem !-zawołał.-Poza tym róbcie co chcecie, ja z nimi nie walcze bo znam prawdę !
-Foxy ! Będziesz miał poważne problemy ! Widziałeś co szef zrobił Freddy'emu !?-odzezwał się królik
-Tym bardziej nie chce dla niego nic robić, Bonnie !
W tym czasie ja powoli coraz bliżej byłam przy drzwiach, aż w końcu czmychnełam. Zaraz pędziłam korytarzem, słyszałam, że ktoś za mną biegnie. Zatrzymałam się przy scenie, a z korytarza wyszedł Foxy.
Toy'e złapały co miały pod ręką i ruszyły na lisa, który się przygotował do walki.
- Stop !-zawołałam. Toy'e się zatrzymały, a i lis spojrzał na mnie.- Co do jasnej cholery tu chodzi !?
-To zaczęło się gdy byłaś wyłączona...-zaczął Toy  Bonnie.
CDN

Notka słaba, bo się śpieszyłam, sorry... Następna będzie lepsza ;)
Pozdrawiam
Mangle