ROZDZIAŁ 5, CZĘŚĆ 1/3
05.11.1987, FREDDY FAZBEAR’S PIZZA V.2
- Podaj mi klucz francuski! – Poprosił wysoki blondyn.
- Daj mi chwilę! – Odpowiedział mu Fritz Smith i zaczął przeszukiwać
torbę.
- Musimy wzmocnić ich systemy obronne. Jeśli coś się stanie na przyjęciu
za tydzień to pizzeria upadnie. To nasza jedyna nadzieja. – Powiedział blondyn
- Jeremy, Jeremy. Na pewno dadzą sobie radę! Mają te skanery,
zaawansowany GPS i połączenie z policyjną bazą danych. Poradzą sobie! – Odparł
pozytywnie Fritz. W głębi duszy jednak sam miał obawy.
- Może masz rację... – Jeremy nadal nie był pewny czy to wystarczy.
- Dobra. To wiesz co? Ja podkręcę im A.I. i zostanę tu na noc.
Sprawdzę jak sobie radzą w wyszukiwaniu przestępców! – Powiedział Fritz
- Ale zarząd nie pozwala majstrować przy ich Sztucznej Inteligencji.
- Zarząd nie zauważy! Co może pójść nie tak!
- Wiesz, że one atakują tylko ludzi z przestępczej bazy danych,
prawda?
- Zaraz da się to zmienić! – Powiedział Fritz odkręcając klatkę
piersiową Toy Bonniego.
- To się źle skończy. Mówię ci to. – Odparł zrezygnowany Jeremy i
opuścił pomieszczenie.
Fritz uśmiechnął się. Wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze.
12:00.
6.11.1987
Uśmiech pozostał na jego twarzy do czasu
aż usiadł na krześle a wszystkie światła zgasły. Wszystkie poza biurową lampką
stojącą tuż obok niego. Ustawił system tak, by A.I. animatroników zmieniało się losowo
każdej nocy. Oczywiście wyłączy to jak tylko skończy wartę. Odpalił stojącego na
biurku laptopa i sprawdził aktualne A.I. animatroników. Jego pech. A.I.
ustawione na 10. Jeśli wyjdzie stąd żywy, to może określać siebie mianem
najfartowniejszego człowieka na świecie. Odpalił system kamer i wcisnął na
przycisk podpisany „CAM 09” i jego oczom ukazała się scena. Stały na niej 3
animatroniki. Firma nazwała ich Bonnie, Chica i Freddy. Nagle widok z kamery
ustąpił miejsca czarnemu ekranowi i napisowi „Signal Error”. Po chwili odzyskał widok, lecz coś na scenie uległo
zmianie. Teraz animatroniki wpatrywały się we Fritza, a z ich oczu bił czerwony
blask. To oznaczało jedno. Uruchomiły GPS. Szukają go. Na ekranie znów zrobiło
się czarno, a gdy chłopak odzyskał wizję scena była pusta. Zamknął laptopa i
zaświecił latarką w korytarz. I wtedy go zobaczył. Ledwo poskładany animatronik
imitujący lisa zmierzał do niego korytarzem. The Mangle. Szybko sprawdził
godzinę na zegarze cyfrowym w laptopie. 4 AM.
Szło za łatwo. Zdecydowanie.
Zapalił światło w wentylacji i jego oczom ukazał się niebieski królik. Chłopak
z przerażeniem cofnął się na krześle i narzucił na głowę pustą głowę Freddyego.
Zawsze działa. Jeśli zeskanują go jako animatronika, nie człowieka, to zostawią
go w spokoju. Tak mu mówili przy rekrutacji. Zostawał już kilka razy na noc. Potrzebowali
strażników od czasu TEGO incydentu. Biedne dzieci. Co gorsza, ciał nigdy nie
odnaleziono. Ale Fritz nadal nie rozumiał jak do cholery 5 dzieci mogła po
prostu wyparować? W sumie, Fritz sam nie wiedział czemu podał się pod takim
nazwiskiem. Nie nazywał się bowiem Fritz, lecz Johnathan Smith.
Zdał sobie sprawę,
że królik opuścił szyb wentylacyjny. I nagle usłyszał tupot. Coś przyspieszało.
Nabierało prędkości. I wtedy usłyszał to przeklęte „Hello”. A potem śmiech.
Trwające 5 sekund nagranie dziecięcego śmiechu. Animatronik przypominający
małego chłopca stał w rogu biura, a w ręce trzymał baterie. Baterie od latarki.
John wiedział, co biegnie przez korytarz. Nie wierzył, że ten gruchot się
ruszył. Jemu nie zmieniał A.I. Po chwili usłyszał zniekształcony dźwięk.
Przypominał on krzyk, lecz przyspieszony i z obniżoną tonacją. Jednak wyraźnie
usłyszał w nim 2 słowa:
IT’S ME
To co wy piszecie to są chyba najlepsze opowiadania! Nauczcie mnie :3
OdpowiedzUsuńTo musisz to Tucima :D to on i Venus takie super opka piszą :D moja sie nudne zrobiło xD
Usuń~Foxy załamany zainteresowaniem jego opka
Pod moim też zerowa aktywność, więc się Foxy nie martw
Usuń~ N. Foxy