Opowiadanko bez tytułu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po zakończonej rozmowie Foxy dalej wpatrywał mi się w oczy. Zielone, głębokie oczy. W końcu (ciągle patrząc na podłogę) nie wytrzymałem:
-Czemu się ciągle na mnie patrzysz?! Każdy wie, że się bujasz Manglu (Przepraszam, musiałem :P).
Co Ci zrobiłem?!
Foxy spuścił głowę, aby ponownie mi się przyjrzeć.
-Po prostu... Twoje oczy wydają mi się takie... Znajome...
-Yyy... Od kilku miesięcy mnie widzisz. Niemalże co noc.
-Nie! Tu chodzi o coś innego.
W końcu z ciekawości sam na niego spojrzałem. Jego szare oczy też były znajome.
-Wiesz... - zacząłem, ale usłyszałem głos T. Chici.
-Cześć Bonnie! Czemu rozmawiasz z tą kupą złomu?
-Wcale nie gadamy! - wrzasnął Fokseł - A z resztą to siedź cicho króliku!
-Taa... Możesz zostawić nas samych? - zapytałem.
Po dłuższym namyśle Foxy rzekł:
-Ychy. Ale nic nie knujcie. To i tak wam się nie uda.
Foxy wyszedł na ścianę.
-Chica... - Szepnąłem - widzisz ten automat do gier?
- Tak, jest zepsuty. Nie pograsz.
-Chodzi o coś innego. Słuchaj uważnie!
Po cichym omówieniu planu przeszliśmy do realizacji.
Mangle miała ostre zęby, więc przecieliśmy sznury, którymi byliśmy związani.
-Foxy! Mangle, pomimo tego, że jest wyłączona się trzęsie! - zawołałem.
Lis bez słowa wziął ją na drugi koniec pokoju. Nie zauważył, że jesteśmy rozwiązani.
Gdy Foxy był z Manglem za ścianą przeszliśmy do realizacji drugiego członu planu.
Chica szybko wybiegła i schowała się w łazience, a ja wziąłem automat i zabarykadowałem nim drzwi. Robotyczny lis nie wyjdzie prędko. Niestety,l nie pomyśleliśmy co z Mangle. Ale, pff... Foxy jej nie skrzywdzi. Schowaliśmy się w łazience.
-Chica, która godzina?
-Około 5:59. Ufff...
W końcu wybiła godzina zbawienia! Szósta rano! Ale był problem. Za dnia nie było Mangle i Toy Fredd'iego. Nie wiedzieliśmy co zrobić. Gdy byłem wyłączony miałem sny. Sny o miejscu zwanym Sanktuarium. Było zdziecinnione. Sanktuarium było piękne. Był tam złoty animatronik. Nazywał się Fredbear. Obok niego stał jego brat Spring Bonnie. Ale nagle... Otworzyłem oczy. Na scenie znowu zostałem tylko ja. Przede mną były wszystkie oldy. Uśmiechały się. Na przedzie stał GF.
-Witaj. Pamiętasz mnie? Ja Ciebie doskonale znam. TO TY JESTEŚ TĄ KUPĄ ZŁOMU, KTÓRA WCZORAJ ZRUJNOWAŁA PLAN! Dzisiaj Ci się to nie uda.
Oberwałem w głowę. Tyle pamiętam.
~TB
MANGLE DOŁONCZ SIE DO OPKA!!!